Zapasy węgla przy polskich kopalniach i elektrowniach są najniższe od ponad 4 lat – piszą analitycy BM Banku Pekao. Sięgają tylko 5,3 mln ton, co jest najniższym poziomem od I kwartału 2018 r. Taka ilość surowca wystarczy na ok. 53 dni konsumpcji.
Zapasy węgla przy kopalniach były w sierpniu aż o 77 proc. niższe niż przed rokiem i skurczyły się do najniższego poziomu od 20 lat. Wynoszą raptem milion ton. Nieco poprawiła się za to sytuacja w elektrowniach. Zapasy zostały odbudowane o 0,29 mln ton w lipcu.
We wtorek Agencja Rozwoju Przemysłu podała, że w produkcja i sprzedaż węgla były w sierpniu najniższe w tym roku. Polskie kopalnie wyprodukowały 3,8 mln ton węgla kamiennego, wobec blisko 4 mln ton miesiąc wcześniej i prawie 4,3 mln ton przed rokiem.
Przedstawiciele spółek węglowych wskazują, że – mimo olbrzymiego popytu na węgiel, szczególnie opałowy – skokowe zwiększenie jego wydobycia w krótkim czasie jest niemożliwe, ponieważ inwestycje górnicze są czasochłonne i kosztowne. Obecny wzmożony popyt na krajowy węgiel wynika m.in. z szybujących cen tego surowca na międzynarodowych rynkach, a także z zablokowania możliwości importu węgla z Rosji po agresji tego kraju na Ukrainę.
Jak wynika z danych ARP, od początku tego roku do końca sierpnia wielkość krajowego wydobycia węgla wyniosła ok. 35,7 mln ton wobec ok. 36,4 mln ton w ciągu ośmiu miesięcy 2021 r., a sprzedaż zbliżyła się do 36,7 mln ton wobec ok. 37,7 mln ton przed rokiem.