Przeciwko bierności i łamaniu praw pracowniczych

Artykuł pochodzi z kategorii
Data publikacji:
2025-03-26
Udostępnij
Łamanie praw pracowników, ospałość, bierność i niezabieganie o nowe kontrakty. To tylko niektóre zarzuty, jakie wobec zarządu Zakładów Mechanicznych Bumar w Gliwicach-Łabędach wysuwa Związek Zawodowy "Kontra". Dziś przed siedzibą firmy odbyła się demonstracja, zorganizowana przez komisję międzyzakładową Kontry. By załoga nie natknęła się na protestujących przed zakładem, prezes puścił dziś wszystkich pracowników do domu dwie godziny wcześniej!
-Nie ma pracy, nie ma kontraktów, nic się nie dzieje. Obiecano nam umowy na czołgi K2, nie ma tych K2, obiecano nam Kraby, nie ma Krabów, niema tutaj nic. Leoparda kończymy za rok-1,5 roku, co potem? Jeśli byśmy nawetdzisiaj podpisali kontrakt na jakikolwiek sprzęt, to produkcja zacznie się w2028-2029 roku. Do czego to może doprowadzić? Do cięcia kosztów, a to nicinnego jak zwolnienia. Tego się obawiamy, przeciwko temu protestujemy. Prezeswypuścił dziś załogę do domu w południe, bo i tak nie ma dla niej pracy. To tymdziwniejsze, że za naszą wschodnią granicą toczy się wojna, a 850 mln nazamówienia wojskowe zamrożone jest na kontach PGZ – mówił Dariusz Skwarek,przewodniczący komisji obejmującej Bumar. Przed Zakładami MechanicznymiBumar-Łabędy w Gliwicach odbyła się demonstracja w obronie prac pracowniczych izwiązkowych.
Akcja protestacyjna była wyrazem zaniepokojenia pracownikóww związku z sytuacją firmy, w tym podejmowaniem przez zarząd działańutrudniających pracę związkową.
– Poza szykanowaniem i utrudnianiem działalności Związku Zawodowego KONTRA na terenie samego zakładu, polegającym na utrudnianiu kontaktu z członkami związku i nasyłaniem policji na funkcyjnych działaczy naszej organizacji, dochodzi do zastraszania, a nawet zwalniania pracowników, będących członkami naszej organizacji związkowej – informuje Dariusz Skwarek.
Artur Wilk z Kontry w Tauronie zauważa, że prezes Bumaru niema na razie czym się chwalić, jeśli chodzi o zarządzanie zakładem, a do tego utrudnia działalność związkową, co w przyszłości może obciążyć zakład również finansowo. W podobnym tonie wypowiadali się m.in. Marek Klucewicz, przewodniczący związku, Krzysztof Kozik, szef sekcji górnictwa i energetyki oraz Adam Klacka, przewodniczący międzyzakładowej komisji z branży automotive.
Przedstawiciele Związku zwrócili się do prezesa zarządu i Rady Nadzorczej Bumaru z postulatami, wśród których znalazło się przywrócenie do pracy zwolnionego działacza tej organizacji (jak wskazano – zwolnionego bezprawnie), odwołania prezesa Zakładów Mechanicznych, zaprzestania łamania praw związkowych i równego traktowania strony społecznej, zaprzestania nasyłania policji na członków ZZ Kontra. Związkowcy żądają także skutecznych działań w pozyskiwaniu kolejnych kontraktów i zamówień, większej aktywności w pozyskiwaniu środków zabezpieczonych na inwestycje (wspomniane wcześniej 850mln zł, a także zaprzestania rozpowszechniania nieprawdziwych informacji przez Zarząd na temat organizacji związkowej. Dodatkowo nie zgadzają się na redukcję zatrudnienia w ZM Bumar Łabędy.
Udostępnij